Czuję niemoc. Za każdym razem, kiedy wiem, że powinnam rano wstać tylko po to, by przeżyć kolejny tragiczny dzień w szkole, patrząc na rozwydrzonych nastolatków, którzy uważają się za dorosłych, bo chodzą zjarani i co sobota wbijają to jakieś klubu, gdzie piją alko do upadłego, budząc się popołudniu następnego dnia, zupełnie nie pamiętając poprzedniej nocy, i po to by po powrocie do domu, wysłuchiwać problemów rodzinnych o podział majątku, choć dziadek zostawił po sobie testament, odechciewa mi się. Chciałabym obrócić się na drugi bok. I przespać całe życie. Otaczający mnie świat w ogóle do mnie nie pasuje. /miiisiiiaczekk.
|