CZ.1. ''To był dzień jego 17-tych urodzin. Oznajmiła mu wcześniej, że nie wie co mu kupić, więc po prostu da mu jakieś pieniądze, żeby sam kupił sobie prezent. Tego dnia był jakoś dziwnie czymś podekscytowany, nigdy nie cieszył się tak na swoje urodziny, wręcz przeciwnie, zawsze się wkurzał że z roku na rok jest coraz starszy, lubił czuć się nastolatkiem, mieć wyjebane na wszystko i wszystkich, a zwłaszcza na swoje zdrowie, które zatruwał narkotykami. Po imprezie urodzinowej, wróciła do domu, poszła do łazienki i nalała wody do wanny. Minęła dobra godzina, gdy w końcu wyszła i sięgnęła po telefon by zadzwonić do niego i usłyszeć słodkie 'dobranoc', które mówił jej zawsze wieczorem. Był draniem, ale nie dla niej, dla niej nie potrafił być taki zimny i nieczuły. Nie odbierał, dzwoniła kilka razy. Zdenerwowana ubrała się i ruszyła w stronę jego domu, który znajdował się kilkadziesiąt metrów dalej..."
|