'Skarbie?' Krzyknęłam, gdy wokół mnie w pokoju nie było nikogo. Przestraszyłam się nie na żarty. 'Kochanie?!' Podniosłam jeszcze bardziej głos. 'Gdzie jesteś?' W tym całym, wielkim, opuszczonym domu byłam całkiem sama. Po chwili wróciłeś. 'Jestem' Odpowiedziałeś. 'Gdzie byłeś? Bałam się. Zostawiłeś mnie samą' Wyrzuciłam, przytulając się do jego nagiej klatki piersiowej, zadziwiająco ciepłej. 'Już jestem, nie zostawię Cię już samej' Powiedziałeś i przytuliłeś mnie. Spojrzałam na Ciebie i dałam buziaka w dolną część policzka, szczękę. Zacząłeś mi rysować na policzku serca, pełno serc. Uwielbiałam takie momenty.
|