Przytuliłeś mnie mocno, już nie miałam wątpliwości, że ona była tylko chwilową fascynacją. I wtedy się obudziłam. Pościel leżała na podłodze. W ciało wbijały mi się słuchawki i komórka. Piąta rano na wyświetlaczu. Podniosłam kołdrę i schowałam się pod nią. Jeszcze przez moment próbowałam udawać, że wszystko jest okej. Przywołałam w myślach obraz Twoich oczu i odpłynęłam. Po siódmej obudziły mnie wpadające do pokoju promienie słońca. Usiadłam na łóżku. – No to wstawaj, uśmiechaj się i udawaj, że zapomniałaś. – pomyślałam i zapuszczając Pezeta weszłam do łazienki.
|