- cześć . przyszedłem się spytać, jak Ci życie leci .
- świeetnie .- odparła to z taką obojętnością, że on odwrócił się i chciał odejść .
- stóój ! zaczekaj .
- hm ?
- jest do dupy . znowu wszystko spierdoliłam . wcale nie jest świetnie . nic się nie układa . nawet czekolada nie pomaga . - i czując, jak ból ustaje, rzuciła mu się na szyję .
|