|
- zielony. zielony kojarzy mi się z... nadzieją. a Tobie? - odpowiedział mi uśmiechając się od ucha do ucha. wyciągnęłam ramiona, a On mnie mocno przytulił. - z Tobą. - szepnęłam najciszej jak potrafiłam. - ze mną? dlaczego? - dopytywał się, przewiercając mnie spojrzeniem. - bo jesteś moją nadzieją. na szczęście. - odparłam.
|