Marcin dotknął jej ramienia i przyciągnął do siebie. Spojrzał jej w oczy, a pod dziewczyną ugieły się nogi.
Wiedziała, ze powinna go odepchnąć i roześmiać się kpiąco, ale tym razem nie była w stanie tego zrobić. Jej usta układały się w jakiś potworny, cielęcy grymas, powieki opadały w dół i po chwili poczuła miękki, wilgotny dotyk ust chłopaka.
Oprzytomniała dopiero wtedy, gdy odsunął ją od siebie. Spojrzała na niego- Na jego twarzy widniała satysfakcja.
- Przyjacielskie spacery - roześmiał się - Czy na tym polega przyjaźń.?
|