Staję przed Tobą. Nie patrzę już na Ciebie maślanymi oczami. Teraz są przekrwione i opuchnięte od płaczu i nieprzespanej nocy. Nic nie mówię. Ty zaczynasz czuć się nieswojo. Oglądasz się nerwowo za siebie. Nie potrafisz już patrzeć mi w oczy. A jeszcze wczoraj triumfowałeś, że przez Ciebie na moich policzkach pojawia się krwista czerwień. Przez Twe spojrzenie. Szybkim krokiem podchodzę do Ciebie. Przywieram do Ciebie całą powierzchnią ciała, czując delikatną mgiełkę Twych perfum. Zaskoczony chcesz mnie pocałować, myśląc, że o to mi chodzi. Nie dziś. Schylasz głowę. Tym razem ogień jest na Twoim policzku i mojej dłoni. Odchodzę dumna. Nigdy więcej nie będę taka, jak wczoraj. I dotrzymam tej obietnicy. |ylime
|