a gdy zostawała z nim sam na sam na przystanku ręce zaczynały jej drżeć niepohamowanie, tak bardzo się cieszyła że chłopak w którym się kocha stoi obok. chciała do niego podejść, powiedzieć co do niego czuje lub po prostu się odezwać, ale się bała... bała się że sobie coś złego o niej pomyśli, nie będzie chciał rozmawiać, i gdy przyjeżdżał autobus do którego wsiadał pluła sobie w twarz, że zmarnowała taką okazję..
|