Zranił ją mimo iż bardzo tego nie chciał,
Mówił ostrożnie by nie doszukała się w jego tonie braku miłość,
Chciał by myślała, że odchodzi dla jej dobra a nie z powodu zwykłego egoizmu.
Lecz Ona była sprytniejsza,
Zapytała. Zadała pytanie którego On się obawiał najbardziej.
-Nie kochasz mnie prawda?-Powiedziała głosem o dziwo miękkim i melodyjnym, bez nutki bólu.
Nie potrafił odpowiedzieć. Nie potrafił spojrzeć w te oczy myśląc, że jedyne co w nich zobaczy będzie przerażającą pustką.
|