Nie umiałam odwrócić wzroku od tych pięknych oczu. Zawładnął mną całą, mógł zrobić, co mu się podobało, a ja bym to zaakceptowała. Pragnęłam jego bliskości, ale to pragnienie walczyło ze strachem przed zbliżeniem. Nie chciałam się poddawać. Chciałam walczyć z samą sobą i odepchnąć go znowu na bezpieczny dystans. Ale z drugiej strony byłam tak szczęśliwa... Tak cudownie lekka jak nigdy. Sama jego obecność otwierała w moim sercu wszystkie drzwi. Należałam do niego od zawsze. Tym razem strach przed słabością mógł nie wygrać z uczuciem..
|