Niszczyłeś mnie sprawnie - kawałeczek, po kawałeczku. Rozrywałeś moje serce nie zwracając uwagi na to, że jestem trzeźwa, co oznaczało brak jakiegokolwiek znieczulenia. Bawiłeś się moimi uczuciami, robiąc z mojej psychiki szmatę. Aż w końcu, przy ostatnim kawałku mojego serca powiedziałam - dość. Nie zniszczysz mnie, nigdy. Nie poddam się tak łatwo - za dużo przeszłam w tym cholernym życiu, by właśnie teraz zniszczył mnie jakiś egoistyczny dupek.
|