to już prawie dziesięć miesięcy odkąd Cię poznałam. dziesięć miesięcy mojego wpatrzenia, początkowo nieświadomego, w Ciebie. od początku wiedziałam, że to zły pomysł, że nigdy nie miałeś prawa zaistnieć w moim życiu. wiedziałam, że, od zawsze - na zawsze, pozostaniesz najmniej stałym czynnikiem w moim świecie. a mimo to dałam się wciągnąć w tę zabawę, nieustającą gierkę, uzależniającą mnie od Ciebie z każdym dniem mocniej. nie wiem, czy działałeś z premedytacją, czy chciałeś się zemścić na tym całym kobiecym świecie, i padło właśnie na mnie, czy zrobiłeś to nieumyślnie, niechcący. Boże, jakież to banalne... czy można 'niechcący' złamać komuś serce?... / ravennn
|