Juz nie chodzi o to, ze obudziles mnie o 7:12... Lecz o to, ze cala noc nie mialam pojecia co sie z toba dzieje... Bylam wrecz pewna, ze spisz w domu... A rano gdy zadzwonil telefon oznajmiles mi,ze wlasnie wracasz do domu z poznania... I chuj w to, ze w zeszla niedziele obiecales nie jezdzic juz na poznan:/
|