Wzięła go za rękę i oprowadziła po całej szkole, pokazywała na ludzi i mówiła co do niej czują. Na koniec stanęła- rozumiem każdego, wiem co u nich bo widzę w oczach, lecz nie umiem czytać z twoich oczu. Nie wiem co do mnie czujesz. Zabijasz mnie. - pocałowała go. - Widzisz, dla ciebie to nic, a nic. Patrze w twoje oczy i widze uczucia, a później coś innego. Powiedz mi, bo dłużej nie wytrzymam. - Wreszcie dostrzegła coś w jego oczach, smutek. - Kocham.. to znaczy coś czuję, ale obiecałem, że cię więcej nie skrzywdzę. - krzywdzisz mnie swoim zachowaniem. - wybacz. I odszedł jak zawsze. W kolejnych dniach w końcu coś widziała, wiedziała co u niego. Mogła znów nauczyć się żyć..
|