część 2 : zdołowana zaczęłam szlochać w słuchawkę jeszcze bardziej. 'ej no błagam, słońce , nie płacz, to mnie zabija '. Jedyne co mu powiedziałam to ‘nie martw się ‘ po czym odkładając słuchawkę ryczałam dalej ‘ Dobrze przynajmniej, że mam jeszcze dla kogo żyć ‘ Jeszcze chwila do namysłu. ‘A chuj z tym. Nie będzie łatwo zapomnieć , ale przecież te mordy mi pomogą’ Podniosłam głowe do góry , wyszłam na klatke, zapaliłam szluga i stojąc w murach, które mnie wychowały krzyknęłam słusznie ‘mam wyjeban
|