Zawsze gdy słucham opowieści z dzieciństwa śmieję się do łez. Lubię te historie, szczególnie jedną, z dnia moich 5 albo 6 urodzin. Wyszłam z domu, nie mówiąc nic nikomu i jak to często bywało poszłam do sąsiadów. Nie zastanawiając się długo zaprosiłam ich do domu, na wyżej wymienione urodziny mówiąc żeby przyszli ale za chwilę, bo muszę powiedzieć o tym mamie. Oczywiście się zgodzili, ale mama była lekko w szoku kiedy dowiedziała się pare minut przed ich przyjściem, że szykuje imprezę. Odchyły już wtedy miałam niezłe. / zarapuj
|