Siedziała na balkonie, przykryta kocem i piła ciepłe kakao.
Z nieba delikatnie prószył śnieg. Dostrzegła, że niektóre
sklepy przyozdobione są już kolorowymi światełkami.
Jak dla niej było to jeszcze za wcześnie, jednak kochała
tą magie przed zbliżającymi się świętami. Zamknęła oczy
i zaczęła wspominać. Lepienie bałwana z przyjaciółmi,
rzucanie się śnieżkami i pretensje rodziców, dlaczego
zawsze po powrocie ze szkoły jest cała przemoczona.
To wszystko działo się raptem kilka lat temu, lecz dla
niej było bardzo odległe. Tęskniła za tym beztroskimi czasami.
Wiedziała, że już nic nigdy nie będzie takie jak kiedyś.
|