usiądę 'na murku'. usiądę tak, jak zawsze siadałam, kiedy było źle. te bloki, to osiedle dawały ukojenie. skrzyżuję nogi, podniosę klapkę swojej motoroli i wyłączę ją. położę się, zacznę płakać. za chwilę znów włączę telefon, bo przecież nie wytrzymam bez niego długo. kilkanaście nieodebranych połączeń i sms 'odbierz, proszę nie rób nic głupiego :(', ale nie od niego. trzasnę klapką i zacznę głośno łkać. zmarznę, bo przecież zawsze marznę, jak płaczę.
|