wracała ze szkoły. było piękne popołudnie. w złocistych promieniach słońca kręciła się i tańczyła. on stał za drzewem i ją obserwował. gdy ona się zorientowała, że na nią patrzy przestała tańczyć. stanęła na środku drogi. on podszedł do niej chwycił za biodra i powiedział, zejdź na pobocze, bo cię coś potrąci. zeszli oboje. on potem delikatnie ją pocałował. /marcellkaa
|