Muszę się poważnie zastanowić nad biegiem mojego życia, w którym nie spodziewam się już żadnych znaków zapytania, żadnych zderzeń i kataklizmów, żadnych zamykających moje oczy dzieł natury, zauroczeń, zapatrzeń, zachwytów, miękkości, dźwięków słów zatykających moje uszy. Podążam ku starości, w niemym spokoju i harmonii. Przesypiam ostatnio całe noce, po kilkanaście godzin. Coś, jak śmierć.
|