a kiedy potrzebuję pomyśleć nie wybieram się na piwo do parku i tam nie siedzę na ławce obserwując ludzi. tak się zachowuję kiedy jestem razem z ludźmi z mojego otoczenia. kiedy muszę ogarnąć sobie ten bałagan zwany życiem wychodzę przed dom w mroźną noc. otulam się kocem i z kubkiem gorącej czekolady siadam na dachu garażu. gwiazdy migoczą nad moją głową, a ja czuję się jakby one były moimi problemami i miały lada chwila na mnie spaść.
|