Liście delikatnie dotykane przez wiatr. Nie potrafią mu się oprzeć, po prostu się uginają, zmieniają. Mimo to cały czas są liśćmi. Czasem zawieje mocniej, szarpnie, zaboli. Nieważne, wszystko będzie jak wcześniej. Dopóki nie nadejdzie jesień. Wtedy liść spadnie. Gnijąc będzie się przyglądał światu z ziemi. Nadejdzie wiosna. Wiatr będzie głaskał kolejne liście, a później jesienią bezlitośnie je wyrywał. Ja jestem Twoim jesiennym listkiem, a Ty wiosennym wiatrem Skarbie.| ylime
|