Patrzę w lustro i widzę zupełnie obcą osobę. Spogląda na mnie nieufnie swym przerażająco lodowatym wzrokiem. Dumna, pewna siebie pełna nienawiści i wstrętu do świata przesiąknięta obojętnością zdołowana dyskryminacją samotna z własnej winy podświadomie tęskni za miłością nie wytrzymuję jej chłodnego wzroku . Odwracam twarz od lustra...
|