-Dziś będę cały dzień szczęśliwa. - obiecała sobie rano patrząc w lustro. Uśmiechnęła się do swojego odbicia. Na początku uciekł jej autobus. -To nic. Spacer dobrze mi zrobi. Później jakiś facet na ulicy wydarł się na nią, zupełnie nie wiedziała z jakiego powodu. -E tam. Widocznie miał zły dzień. W przeciwieństwie do mnie. Przez cały dzień działo się coś nie po jej myśli. Wylała na siebie kawę, szef powiedział, że jeśli się nie zmieni, może zacząć szukać innej pracy, uderzyła się o szafkę i zgubiła klucze. Wróciła do domu. Usiadła na łóżku. Rozpłakała się i powiedziała do swojego odbicia: -Może mi po prostu nie jest pisane szczęście?| ylime
|