Cała moja paczka o czymś zawzięcie dyskutowała.Podeszłam do nich. "Stało się coś?" - spytałam. "A to ty nic nie wiesz?" i rzuciła mi poranną gazetę, którą złapałam w locie. Na pierwszej stronie wielki nagłówek o nocnym wypadku i zdjęcie na którym widać było tylko wrak samochodu i tablice rejestracyjną. Poznałam ją, bo jak inaczej nie można. Te cyferki i literki znałam na pamięć. Doczytałam artykuł do końca." Nie wierzę" - szepnęłam. " Ja po prostu nie wierzę" - rzuciłam gazetę i pobiegłam. Bez celu, przed siebie, by zapomnieć .
|