Doskonale pamiętam te dni, kiedy byłam jeszcze za mała, aby dostać własne klucze do mieszkania, ale na tyle duża, żeby zostać sama w domu. Wtedy zawsze mama mnie zamykała, a ja byłam strasznie zła, bo nie mogłam spotkać się z kolegami, ale ja zawsze znajdowałam sposób, aby wyjść. Korzystałam z tego, że mieszkałam na parterze i wychodziłam przez balkon, później gorzej było z wchodzeniem, lecz dawałam radę. Już od dziecka, byłam zawsze zdana na siebie, musiałam martwić się o swoją dupę, bo nikt inny nie raczył, więc nie mów mi teraz o moim wrodzonym egoiźmie, bo chyba z nikąd się to nie wzięło.
|