Zacisnęła pięści i strzeliła mu prosto w twarz . Złapał się za usta spojrzał na cieknącą krew podziękował i odszedł . Gdy widziała że był już przy budynku , złapała głęboki oddech i wydarła z całych sił by usłyszał . - Ty nigdy mnie nie kochałeś prawda !!?!! . Brzmiało to jak rozpaczliwe wołanie o pomoc , tylko z jej ust wypływała smutna prawda . Krzyczała najmocniej jak potrafi , bezsensownie próbując zatrzymać czas. Nie potrafiła stać bezczynnie , złapała się za głowę spojrzała w zachmurzone niebo i uspokoiła kiedy nagle poczuła jak jej łzy otulają krople deszczu . Szepcząc pod nosem zachrypniętym głosem , nara frajerze ...
|