uwielbiałem kiedy tak niepewnie się do mnie uśmiechała. te subtelne, niesamowicie delikatnie drgania jest warg tak jasno do mnie przemawiały. bała się tego, że ją zranię. wciąż dręczyła ją możliwość odrzucenia z mojej strony. właśnie wtedy postanowiłem sobie jedno - będę ją chronić, pomimo wszystkiemu i wszystkim. będę o nią dbać jak o najszlachetniejszy diament.
|