-kurwa, nieee..- jęknęła, gdy jej współlokatorka podniosła rano rolety, a promienie słońca padły na jej zaspaną twarz. podniosła się z łóżka, usiadła na parapecie i spojrzała za okno. bezchmurne niebo, pełne słońce, dodatnia temperatura. -serce! widzisz to, co ja? spełniły się nasze prośby- wiosna idzie! pora się otrzepać z pozostałości po zimie i rozkwitnąć na nowo.. spojrzała na napis na swojej ścianie. -tak, peyton miała rację, ale na wszystko przyjdzie odpowiedni czas. mam bynajmniej taką nadzieję- pomyślała. -ja też- szepnęło serce. czym prędzej wskoczyła w dres i poszła pobiegać, nie myśląc o tym, jak ciężki dzień czeka ją na uczelni i o tym, jak ma to kompletnie gdzieś / breatheme
|