Przypadkowo wylała na swą białą, jedwabną bluzkę lampkę czerwonego, niedrogiego wina. Czerwona plama widniała tuż koło jej piersi. On widząc to, chwycił za mokrą szmatę i zaczął pocierać o niesforną plamę z zamieram jej usunięcia. Ta czynność nie przyniosła żadnego efektu Znudzony tym zajęciem, rzucił ścierką o podłogę. "Myślisz, że jak rzucisz (tą) szmatę, to moje serce przestanie krwawić....? Za późno chłopcze, za późno..." - wyszeptała cienkim głosem.
|