W marzeniach Ty i ja sami na łące, leżymy na rozścielonym dywanie z pachnącej trawy, wydaje się że na wyciągnięcie ręki możemy dotknąć nieba, ciemność rozświetla miliard migoczących światełek, obejmujesz mnie i nic się nie liczy nie musimy przestrzegać reguł razem zawsze możemy przeginać.
|