nie lubię tego gdy wchodzę dumna do pokoju ze sprawdzianem w ręku ... gdzie jest jebitna czwórka i ten boski wielki plus... ojciec zawsze mówi że to za mało stać mnie na więcej... matka bierze to do ręki ogląda i bierze okulary żeby zobaczyć ile punktów ja wielce sfochowana odpowiadam że 32 na 38... wyrywam jej to z ręki i z wielkim fochem wychodzę z wrzaskiem z pokoju... a mama wtedy mówi do ojca że w końcu wzięłam naukę na serio... ale zawsze mnie muszą wkurwić żeby potem być ze mnie dymnym ...
|