Miałam zjebany dzień. Wiedziałam o tym już wtedy, kiedy podniosłam zaspane powieki. Nie mogłam się odnaleźć. Byłam w szkole, ale jakby nieobecna, mało mówiłam, nie odzywałam się na lekcjach, nie gadałam dużo ze znajomymi, nie potrafiłam unieść kącików ust ku górze. Kiedy wracałam do domu podbiegła do mnie przyjaciółka. -Co słychać? Zapytała z uśmiechem na ustach. -A u niego? Odpowiedziałam pytaniem na pytanie. Zauważyła, że szklą mi się oczy. /
|