A on od rana wspominała te wszystkie dobre chwile spełnione z nim... W końcu sie wkurzyła i poszła tam... Tam gdzie to wszystko sie zaczęło... Skatepark... Nie była tam od ich rozstania... Po drodze zaszła do sklepu i kupiła ich ulubione szlugi... Usiadła na krawężniku i bez ruchu wpatrywała sie w beton... Nagle usłyszała kroki mając nadzieje że to on obróciła sie... I kolejne rozczarowanie... To był jakiś chłopak z deską ale nie on.... Usiadł koło niej i powiedział : 'Mała spóźniłaś sie on wczoraj tu siedział wczoraj ponad dwie godziny i czekał na ciebie' /skategirl_1997
|