leżałam na łóżku i czytałam - Romeo i Julia. wszedł do mnie tata z dziwną miną i powiedział - choć no mała do nas na dół. - nie chcę mi się. po co? - spytałam spływając go. - no choć.. nie pożałujesz. - odparł z cwaniackim uśmiechem. z grymasem na twarzy zwlokłam się z łóżka i ruszyłam za nim. wtedy ktoś złapał mnie w talii i zawiązał bandamką oczy. - ej, co jest? - warknęłam śmiejąc się cicho. wtedy poczułam chłód na swoim ciele. a chwilę po czyjeś ramiona. o moje nozdrza obiła się fala zapachu.. woni czyjegoś ciała. poznałam, wiedziałam do kogo należy. uśmiechnęłam się, a wtedy szybki oddech zaczął drażnić moje ucho. chustka spadła mi z oczu i ujrzałam najpiękniejsze czekoladowe oczy na świecie, które tak kochałam.. - dziś nasza rocznica kocie! - powiedział słodko i wręczył mi czerwoną różę. wtedy obudził mnie budzik, który oznajmił że czas wstawać. tak, właśnie takich snów najbardziej nienawidzę./ happylove
|