Chwilowy brak prądu, niechęć spotkania się z przyjaciólmi spowodowana złym samopoczuciem i brak jakiegokolwiek innego zajęcia sprawiły, że położyłam się na łóżku i wsadziłam słuchawki w uszy. Kilka kawałków poprawiło mi humor, a tu nagle na wyświetlaczu pojawia się tytuł piosenki, którą zawszę przełączam po pierwszych dwóch sekundach. Zawahalam sie na chwile i postanowilam wzslucha jej do końca. Zamknęłam oczy. Zobaczyłam ten dzień i inne wspomnienia z Nim związane. Widziałam Jego twarz, która posyłała w moją stronę szeroki uśmiech. Nie rozumiem tylko dlaczego czułam się tak dziwnie. Nie czułam już tego bólu co kiedyś. Nie było tej tęsknoty. Mimo wszystko z każdą kolejną sekundą ogromna łza lądowała w objęciach poduszki. Wraz z ostatnim dźwiękiem otarłam łzy i uśmiechnęłam się do siebie. Te wspomnienia już nie bolą. Są po prostu kawałkiem wyciętym z mojego życia, który już minął ale który na zawsze pozostanie w mojej głowie. Nigdy nie usunę tego utworu ze swojego odtwarzacza
|