on wracał z dyskoteki .. Był już nieźle wstawiony, Wysłałam mu esa ."Kochanie, kiedy będziesz martwię się" Kiedy on nie odpisywał, zaczęłam się niepokoić. Chwytając za telefon nerwowo szukałam numeru , jego najlepszego przyjaciela. Po chwili oczekiwania, usłyszałam upragniony głos. Zapytałam gdzie jest Dawid, lecz usłyszałam tylko " Nie wiem, odprowadziłem go do skrzyżowania, powiedział że dojdzie do domu" Skończywszy rozmowę postanowiłam, że wyjde w jego stronę. Zakładając szalik, łapiąc kurtkę w dłonie wybiegłam z domu. Na zegarku dochodziła już 3:00, było cholernie późno. Droga prowadziła przez ciemny park, bałam się, ale czego nie robi się dla ukochanej osoby.Kiedy przeszłam przez park, na skrzyżowaniu ujrzałam karetkę pogotowia, straż i policję. Przyśpieszyłam kroku ...Podchodząc bliżej zobaczyłam ciało mężczyzny i krzyki " Szybko ! Tracimy go ".
|