- Rozumiem, ale co ze mną? Jakie będę miała korzyści z tego, że będziesz moją zabawką?
- Nie wiem. Będziesz mogła mnie czesać, gotować mi, prać, ubierać mnie, rozbierać...
- Rozbierać mówisz? – uśmiechnęła się, ale jej oczy pozostały smutne. – Nie zgadzam się. Jak na razie nie widzę żadnych korzyści dla mnie.
- Jejku! – Zawołał z oburzeniem. – A jak miałaś Kena, to jakie niby przynosił ci korzyści? Albo pies?
|