Hm o tych sprawach tylko słyszałam, działy się obok mnie, przytrafiały się znajomym, ale nigdy nie sądziłam, że i mnie dopadną.Słyszałam tylko krzyki przeplatające się z płaczem. Chciałam się od tego odciąć włączałam muzykę oglądałam filmy byle by nie słuchać. Ale ile można było? Ściskało mnie serce, bolała głowa i sama sobie z tym nie radziłam. Nie mogłam powiedzieć znajomym, bo było mi wstyd i jeszcze nic nie jest pewne. Wiedziałam jedno, że cierpi/ A ja za cholere nie wiedziałam jak jej pomóc. Bałam się tej całej pierdolonej sytuacji. Dla niej byłoby lepiej zapisać to do przeszłości, ale dla mnie nie. Zbyt go kochałam by pozwolić jej to zrobić. Po jakimś czasie zrozumiałam, że liczy się dla mnie jej szczęście...
|