Ona go kochała całym swoim sercem. Był dla niej całym życiem. Był jej ideałem. Jej oczkiem w głowie. To przy nim czuła motyle w brzuchu. To przy nim chodziła jakby we śnie. To dzięki niemu z jej twarzy nie schodził uśmiech. To on dawał jej siłę. I to on ją zostawił i zranił. To on złamał jej serce. To on zabrał jej cały świat. Straciłe swój ideał. Z jej brzucha wyleciały motyle. Obudziła się ze snu. Przestała się uśmiechać. Straciła siłę. A najgorsze jest to że po 15-stu miesiącach ona nadal nie może się otrząsnąć.
|