Umiał opowiedzieć mi baśń o każdym kawałku mojego ciała. Nie było chyba takiego, którego nie dotknął lub nie posmakował.
Nigdy nie szukał erogennych miejsc na moim ciele. Założył, że kobieta jest erogennym miejscem jako całość, a z tej całości i tak najbardziej erogenny jest mózg.
Wiedział, że ja mam straszne PMS-y przed jeszcze gorszym okresem i że jestem wtedy niesprawiedliwą, okrutną, egoistyczną, wredną jędzą, której wszystko przeszkadza. Nawet to, że wschód jest na wschodzie, a zachód na zachodzie. Któregoś dnia pojechał do Dublina i kupił go [termofor]. Tej nocy, gdy tak bardzo bolało, wstał w nocy, napełnił go ciepłą wodą i położył mi go na brzuchu. Ale najpierw całował mnie tam. Centymetr po centymetrze. Powoli, delikatnie i tak niewiarygodnie czule.
Nauczył mnie, na przykład, że należy ulegać swoim pragnieniom wtedy, kiedy nadchodzą, i nic nie odkładać na później.
Dawał mi wszystko i nie chciał nic w zamian."
|