Dzwoniłeś kilka razy - nie odbierałam. Wysłałeś kilka sms'ów - nie odpisałam. W końcu napisałeś: Żyjesz? Kotek (10:35). - zmurowało mnie na całość, tel ledwo trzymałam się, a moje myśli wirowały (tylko przez moment). Zatrzymałam się. Racja przecież to żarty.. więc odpisałam: jeszcze tak ;)) Tygrysie.
|