Były walentynki, siedziała sama, psiapsióła chciała z nią zostać, ale ona wiedziała,ze 14 Lutego ona chce spędzić ze swoją połówką. Nie chciała,żeby jej najlepsza koleżanka zanudzała sie podczas gdy może mile spędzić we dwójkę noc z chłopakiem. Było ciemno wzięła kurtkę,ubrała buty wyszła.
Szła przed siebie ze łzami w oczach, nie patrzyła gdzie idzie, była wchłonięta w wspomnienia z nim.
Płakałaa i biegła wprost przed siebie. U siadła na ławce 'ich' ławce. Nagle ktoś objął ją z tyłu. Ona wiedziała,że on żuciła mu się na szyję i ze szczęścia nie mogła nic powiedzieć. Tak poprostu była szczęśliwa.
|