pobiegłam do łazienki . kolejne 4 godziny gadałam z kiblem . poszłam się położyć . złapałam się za brzuch . cholernie bolał . zresztą jak wszystko . po kolei . głowa , skronie , gardło , nogi . czułam , że nie mam siły . wpierałam sobie , że jestem silna . cała ta ' siła ' wylatywała z każdym moim oddechem . ciężkim oddechem . zaczęłam się dusić . nie mogłam złapać oddechu . czułam jakby coś się we mnie rwało . na małe i co raz mniejsze cząstki . straciłam przytomność . widziałam Cię byliśmy szczęśliwi . z oczu kilogramami wychodziła Nam radość z życia . nagle usłyszałam głos mamy . -obudź się . -nie chcę . tam był On , byłam szczęśliwa , było wszystko o wiele prostsze . -2 minuty i byśmy Cię nie uratowali . -mówił przerażony lekarz . 2 minuty i byłabym szczęśliwa . z Nim . na zawsze .
|