- Mam marzenie, takie idealne wyobrażenie ostatnich lat swojego życia. [...]Spakuję plecak i ruszę w podróż.
Sama?
- I to jest właśnie to, co może pojawić się w marzeniu, bo w rzeczywistości to nigdy nie podróżowałam sama. Chciałabym, ale się boję. A w marzeniu się nie boję.
A dlaczego właściwie sama?
- Bo z kimś to zawsze jest jakaś trudność, jakiś kompromis, a ja chciałabym być nieograniczona, niezależna. Jak chcę w lewo, to w lewo, jak chcę zostać tydzień, to zostaję, jak chcę jechać dalej, to jadę. No i tak sobie podróżuję. Z miasta do miasta, z kontynentu na kontynent. Spokojnie, bez stresu, bez planu.
|