nie wiesz jak się czułam na pogrzebie jego mamy . jak stojąc na cmentarzu , widząc ból mojego przyjaciela , jego 5-letnią siostrę, która uwierzyła , że aniołki zabrały jej mamusię do nieba , i nie wiedziała dlaczego jej bliscy tak się zachowują , kim są ci wszyscy ludzie - nie mogłam wytrzymac , przytulając się do mojego kuzyna pozwoliłam żeby moje łzy płynęły , ich cierpienie rozrywało mi serce . chcialam go potem jakos pocieszyc , ale nie moglam znalezc odpowiednich słow , może takich nawet nie ma . powiedzialam po prostu że zawsze przy nim będę i złapałam za ręke . poczułam jakąś ulgę gdy odwzajemnił uścisk , ale jego słowa "ona też miała byc zawsze i co? nie ma . " sprawiły że poczułam się jeszcze bardziej zagubiona . biorąc jego dłoń połozyłam mu ją na piersi , powiedziałam że jest , tutaj , w jego sercu . że musi byc silny , i nie może się załamac . że mama by tego nie chciała . łzy które poplyneły po jego twarzy bolały jeszcze bardziej , ta bezsilnosc mnie niszczy . / angelic
|