Siedziała na parapecie i patrzyła przez okno, padał deszcz. Wyszła na dwór tak jak stała. Szła po środku ulicy. Nie zwracała na nic uwagi. Samochody trąbiły do niej, a ona udawała że nie słyszy. Była cała mokra, nie myślała o tym że zachoruje, myślała tylko o nim. Gdy wracała do domu przestało padać. Świeciło słońce. Po drodze mijała szczęśliwych ludzi, zazdrościła im. Szła dalej i zobaczyła swoją przyjaciółkę całującą się z nim. Rozpłakana pobiegła do domu.
|