właśnie sobie uświadomiłam, że nie ma w moim sercu miejsca dla nikogo prócz przyjaciół. dobrze, prawda? to tak jakbym rozkuła kajdany, uwolniła się z nałogu. bo czasem warto po prostu dopuścić do swojej chorej świadomości myśl, że to już koniec ii nic z tym nie możemy zrobić. jakiś rodzaj pewnej bezradności wobec świata..
|