'to był wieczór ludzi dziwnych, ludzi jedzących lody.
wieczór przekłamanych obietnic i światła męczącego oczy.
wolny weekend pyta o podróż
lub chociaż spacer w miejsca nowe,
miejsca czekające na nazwy i odczucia.
gdzieś, gdzie anonimowość wymyśli mi imię.'
|